środa, 24 lutego 2016

Ile kosztuje rękodzieło ?

Dla mnie ceną rękodzieła jest miłość , a miłość nie ma ceny. Wydawałoby się, że to masło maślane, ale w gruncie rzeczy to  temat rzeka , który non stop pojawia się w grupach decu . Ostatnio wpadł w moje ręce ciekawy tekst - na serio nie pamiętam gdzie go przeczytałam....Po prostu spodobał mi się , zrobiłam kopiuj - wklej na fb i poszła fala odbiorców. Nawet nie spodziewałam się, że się tak spodoba . Na dzień dzisiejszy : 28 857  odbiorców  , 279 lajków , 135 ponownych udostępnień .

 Postanowiłam w związku z tym i tutaj wkleić ten post - tak, dla potomnych :



OTÓŻ TO ..........


Kobieta chciała zamówić piękną szydełkową

sukienkę. Znalazła osobę, która tworzy piękne

rzeczy na szydełku, ale ma dość wysokie ceny.

Kobieta stwierdziła, że ceny artystki są zbyt

wysokie. Powiedziała jej, że kupi od niej

sukienkę, ale za niższą cenę. Artystka lekko

zaskoczona zapytała.... "Dobrze, w takim razie

ile powinna kosztować sukienka zrobiona na

szydełku?". "Powinna kosztować X zł, ponieważ

włóczka kosztuje tyle, wstążki tyle i guziki tyle.

Nawet uwzględniłam w tej cenie koszt

nożyczek." Cena, którą wyliczyła kobieta była

dużo niższa od ceny podanej przez artystkę, ale

artystka powiedziała:"Dobrze, Pani sukienka

będzie gotowa za tydzień". Klientka bardzo z

siebie zadowolona, opowiada wszystkim swoim

znajomym jaki wspaniały interes ubiła i jaką

piękną szydełkową sukienkę otrzyma za tydzień.

Po tygodniu otrzymuje pięknie opakowaną

paczkę. Otwiera ją, a w środku znajduje się

włóczka, wstążki, guziki i nawet nożyczki.

Wściekła dzwoni do artystki i pyta: "Jak mogłaś

mi to zrobić?! Miałaś mi zrobić piękną sukienkę,

a przysłałaś mi włóczkę, wstążki i guziki?!"

Artystka spokojnym głosem odpowiada "dostała

Pani dokładnie to, za co Pani zapłaciła. Jeśli

czegoś brakuje, musi Pani za to zapłacić".

Morał tej historii jest taki....

Gdy zamawiasz rzeczy robione ręcznie, kupujesz

nie tylko materiały, z których powstają gotowe

rzeczy, ale także czas, miłość i wysiłek, który

artysta wkłada w każdą wykonaną przez siebie

rzecz.

czwartek, 18 lutego 2016

Łączenie farb akrylowych

Nie mogę pozwolić na to, żeby wolny dzień się zmarnował. Byłam dzisiaj w Home & You i kupiłam nowe serwetki - jak zwykle :)  Wzięłam się za  podstawki pod kubki , a w międzyczasie jeszcze świeczki jakieś przewinęły się przez moje rączki. Niespodzianka mnie też spotkała , kiedy chciałam uzyskać seledynowy delikatny kolor, a powstał piękny miętowy ( postanowiłam to jednak tak zostawić ) - to jest właśnie łączenie farb akrylowych - zupełnie nie wiadomo co wyjdzie
....teraz sobie schnie, a jutro pewnie coś sklecę dalej...
..

Skleciłam, a jakże....przecierka biało-miętowa, która była wielkim niewypałem, bo zupełnie nie pasuje do zieleni jaka jest na serwetce i kicha :( :(  Jutro się za to dalej wezmę, bo dziś już nie mam głowy 


Emotikon tongue

Emotikon fr....Strona z motywem schnie, a jutro przemaluję tą mięte, zaciapam  - pomyśę, jak będę miała świeży umysł, bo dziś głowa odmawia mi posłuszeństwa :) 

wtorek, 16 lutego 2016

Co mi w sercu gra

Otóż sztuka nigdy nie była mi obca. Kiedy miałam 4 latka zaczęłam chodzić na lekcję muzyki . Po 2 latach moi rodzice stwierdzili, że nie ma co dziecku dzieciństwa marnować i trzeba mnie posłać do Szkoły Muzycznej. I tak oto znalazłam się na ul. Sosnowej w Łodzi , a wyszłam stamtąd dopiero w wieku 18 lat :) . Nie powiem, że było łatwo i przyjemnie, ale z pewnością taka szkoła nauczyła mnie wielu wartościowych cech, które dziś na co dzień mi się przydają. NO,ale co dalej...dalej to po wielkiej burzy mózgów i nie tylko mózgów wylądowałam w Szczecinie w Wyższej Szkole Muzycznej , i o dziwo udało mi się ją skończyć , lecz nie TAM, a TU...tzn. w Łodzi na ul. Gdańskiej. I teraz już wiecie, że w sercu moim nie tylko decu, ale i muza gra....taka różna, raz stara, raz nowa, raz studencka, raz jazz.....raz, dwa..... i to cała JA <3



poniedziałek, 8 lutego 2016

Kombinacje ( kula styropianowa i inne )

Takie moje kombinacje.....Ostatnio przeglądałam filmiki na Inspirello i wpadł mi w oko lampion z chusteczek  . Chciałam go spróbować zrobić , ale doszłam do wniosku, że z papieru ryżowego jest ładniejszy , ale.... wymyśliłam coś innego :) 

Szczegóły co i jak  znajdziecie tutaj :

Od kuchni - obraz z różami .



A tak na marginesie dodatkowo "strzeliłam " sobie obrazek na kuli  ....



Moja wyobraźnia nie zna granic ....pytacie - jak to zrobiłam...to króciutko powiem...Podkład pod zdjęcie przygotowany jak do przecierki ( czarna farba, świeczka, biała farba , lakier - serwetka z motywem dziewczynek - dwie różne w tym wypadku )

 ...i już gotowe ... 






niedziela, 7 lutego 2016

Jak każdy , kto ma bzika na jakimś punkcie tak i ja robiąc porządki odkryłam , że mam trzy brzydkie, brudne skrzynie i postanowiłam je przywrócić do stanu używalności - ale nie tylko czystość im przywróciłam, ale także blask i nowe szaty . Ciekawi ? Zapraszam tutaj - skrzynia z motylami .