poniedziałek, 11 lipca 2016

Spalski Jarmark Staroci - lipiec 2016


OT I CAŁA JA W SPALSKICH KLIMATACH
PRZED < W TRAKCIE < I PO......

Po długich pertraktacjach pojechaliśmy ...- śmy ( ja, mój mąż , koleżanka i jej mąż ) do Spały na comiesięczny Jarmark  . Tak naprawdę to najbardziej zależało mojemu mężowi - zwariowanemu Vinylowemu menowi ....ale i kolega ma fizia na tym punkcie. Jednakże kiedy mi powiedzieli, że to jest Targ staroci to zaświeciła mi się lampka szperacza . I powiem szczerze , że jestem bardzo zadowolona z tej wyprawy. Cały szał staroci i rękodzielnictwa rozegrał się w niedziele , a  ludzie zbierali się już od soboty. 








Można było tam znaleźć istne cudeńka. Pan po lewej - rękodzielnik , sprzedawca z zamiłowania do tego co wyjątkowe zadziwił nas swoim niecodziennym podejściem do interesu . Sprzedaje, bo ma z tego radość. Nie ważne za ile, ważne, żeby klient był zadowolony. Takich ludzi nie spotyka się często. Sam też tworzy coś, co pobudza wyobraźnie -  i nie jest to  oczywiste - przynajmniej na pierwszy rzut oka :) :)  Fajny gość. Sprezentował mi ramkę i tarczę od zegarka....a szkatułka , którą pokażę w innym poście to dzieło jego rąk - rzeżbi w drewnie też :) 


Szperaczom nie było końca. Ludzi tłum - całe rodziny . Obcokrajowców cała masa. Lubię takie klimaty i z pewnością jeszcze tam zawitam. 

A TO MOJE MAŁE ZDOBYCZE


1 komentarz:

  1. to prawda miejsce jest wyjątkowe, uczta dla oczu, niesamowita atmosfera, ja też chcę tu wracać:)

    OdpowiedzUsuń