poniedziałek, 11 lipca 2016

Szkatułka ze Spały


W poprzednim poście mogliście sobie poczytać o naszej wyprawie do Spały na Jarmark Staroci. Wspomniałam tam o pewnym niezwykłym człowieku, który z zamiłowania tworzy niecodziennie rzeczy. bardzo spodobała mi się pewna szkatułka. Usłyszeli to nasi znajomi i mi ją kupili. Żałuję tylko jednego - niestety nie zrobiłam jej zdjęcia jak wyglądała pierwotnie. Ale....wiem, nie zaczyna się zdania od "ale"....- no, ale ....:) ....mogę przecież napisać, że była pomalowana czarną farbą , środek surowy . To, że ją przerobię wiedziałam już gdy wpadła w moje oczęta, ale nie sądziłam , że będzie taka oporna. Chyba była tak oddana swojemu twórcy, że zupełnie ze mną nie współpracowała. Pomalowałam ją najpierw farbą antyczna biel, a tu....tadaaaaaaaammm - niespodzianka - zaczął się pojawiać żółty . Myślę sobie - a co to znaczy....niestety z minuty na minute było coraz gorzej, ale skoro już zaczęłam to trzeba było skończyć. Środkowa część też mnie zadziwiła, bo tam z kolei jakiś róż....nie wiem o co chodzi z tym drewnem, albo farbami - niemniej jednak ta niespodzianka mało mi się spodobała.....


Tak to wyglądało po moich próbach zatuszowania tej żółci...:( :( 

Gdyby ktoś poprosił mnie o odtworzenie - krok po kroku tej pracy - nie byłabym w stanie tego zrobić. Poszłam na żywioł i to co mi wpadło w ręke, a może bardziej przyszło mi do głowy , to wykorzystywałam czekając momentu, żeby jednak coś wyszło - i tak od godz. 8 do 15 maltretowałam tę oto szkatułkę i na sam koniec stwierdziłam, że lakierować nie będe, tylko pociągnę woskiem do bielenia drewna Colorit . 
Wyszło, jak wyszło....mnie się podoba - niezamierzony efekt wyjątkowy i niepowtarzalny





1 komentarz:

  1. świetna robota - nie przejmuj się, nie każdy zawsze potrafi powiedzieć po kolei, co robił :) taki urok decu i wpadania w szał twórczy. a dla twórcy szkatułki składam gratulacje - ma prawdziwy talent - podejrzewam, że dopiero twoje działanie w pełni go wydobyło :)

    OdpowiedzUsuń