wtorek, 1 stycznia 2019

Zagubiona baletnica


Wyobrażacie sobie ciemny las, z oddali  prześwity jakiegoś światła i Wy ....
Mnie z pewnością ogarnąłby strach , ale nie tę baletnicę. Ona wie, że ma w sobie coś co pomoże jej zapomnieć w jakich okolicznościach się znalazła i skoncentrowana na tym co kocha poczeka aż słońce oświetli jej drogę i spokojnie wróci tam skąd przyszła.... ot taka historia mi przyszła do głowy - oczywiście z morałem , który każdy z Was może sobie sam dla siebie wyciągnąć korzystając ze swojej wyobraźni ......

Kochani , otóż moja koleżanka Madzia Możdżeń niespodziewanie namalowała ten przepiękny obraz , a kiedy ja go zobaczyłam zakochałam się w nim i zapytałam czy mogłabym zrobić z niego użytek na rzecz grafiki . Była tak kochana , że mi pozwoliła. Długo się zastanawiałam jak ubrać to pudełeczko, ale doszłam do wniosku, że nie mogę w nim zrobić nic, co by przesłoniło główny jej motyw , czyli obraz Madzi. Grafikę przykleiłam jak zawsze na klej do decoupage , a potem wzięłam się za delikatne domalowanie detali, które by spowodowały, że pudełko utworzy jedną większą całość. Wykorzystałam akrylową czarną farbę Phoenix oraz wodne farby kredowe Cadence . Te wodne kredówki są fantastyczne , bo nie kryją całkowicie , lecz nadają delikatny ton malowanej powierzchni , dzięki czemu cieniowanie to bajka . Całość wylakierowałam ultramatem Bartka , a dodatek w postaci gałeczki i vintagowej kokardki specjalnie pozostawiłam w czerni, aby był - jak sama nazwa wskazuje - tylko dodatkiem, delikatnym romantycznym akcentem....

Madziu , jeszcze raz dziękuję za udostępnienie praw do tego obrazu 💗💗









3 komentarze:

  1. Obraz przepiękny.Baletnica istotnie wygląda jakby szukała drogi Wspaniałe pudełko!

    OdpowiedzUsuń
  2. piękna grafika, jeszcze lepsza oprawa, elegancka i bez dekupażowej, przytłaczającej przesady :)

    OdpowiedzUsuń