chusteczniki

Oto i one ......od najprostszych po te , nad którymi spędziłam wiele, wiele godzin....




A to komplet ze szkatułką i świecznikiem - wiem, wiem....ten świecznik pasuje tu, jak pięść do nosa  ......ale cóż....ja byłam w niebo wzięta kiedy to stworzyłam :)




ale......tu już się poprawiłam....wszystko stworzone jako współgrający ze sobą komplet ....




następne tworzyłam  wedle potrzeb potrzebujących  - starałam się przy tym brać pod uwagę nie tylko wystrój pomieszczenia , w którym będą stały, ale też klimat w jakim się porusza przyszły właściciel , jego usposobienie  i upodobania ....



Chyba zdążyliście już zauważyć, że jakość robienia zdjęć na początku pozostawała wiele do życzenia - i w tym temacie musiałam dojrzeć, i myślę, że coraz lepiej mi to idzie






 ale, ale czy coś może Was raziło w tych zrobionych do tej pory - bo mnie jeszcze wtedy nie, ale dziś......oj, tak, i to jak bardzo - brak wykończenia w środku ,  razi jak blask słońca w piękny dzień - np taki jak dziś :)












I przyszedł czas na kwadratowe , zasmarkane , misiowe noski .....specjalnie dla mojej córeczki, żeby nie pociągała.....nosem :)





A teraz ...tram ta ta tam...(jakby ktoś nie wiedział to były fanfary) 

wisienka na torcie....moje wypieszczone dziecko, nad którym pracowałam kilka ładnych dni, ale duma rozpiera mnie za każdym razem kiedy na niego patrzę :)






i to by było na tyle......przekrój pracy od 12 grudnia , kiedy to zrobiłam swój pierwszy chustecznik, aż dotąd , czyli 31 grudnia - kończymy dobrze wykorzystany rok :)

                               w oczekiwaniu na dalsze prace........
Zapraszam na podstronę - chusteczniki 2016 oraz  chustecznik shabby chic











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz