Moje
ukochane .....swego czasu nic innego nie robiłam tylko
pierścienie.....znajomi jak zobaczyli je na moim stole oraz na stole
mojej mamusi, to się zachwycili, i poszło.....jedno, drugie,
trzecie zamówienie, a ja dzięki temu mogłam poszerzać swój
warsztat pracy :)
Jak to zwykle bywa - początki nie były łatwe, bo metodą prób i błędów dochodziłam do tego co robię źle...sami zobaczcie jak się rozwijały moje kolejne pociechy :)
Moja koleżanka po udanej kolacji zapakowała je z mojego stołu i powiedziała, że już nie odda
Jak to zwykle bywa - początki nie były łatwe, bo metodą prób i błędów dochodziłam do tego co robię źle...sami zobaczcie jak się rozwijały moje kolejne pociechy :)
Moja koleżanka po udanej kolacji zapakowała je z mojego stołu i powiedziała, że już nie odda
Następna
była moja mamusia. Kupiła serwetki ze wzorem jaki chciałaby mieć
i poprosiła " Kasieńko, zrobisz mi ? " - no jakże by
mogła nie zrobić...zaproponowałam też świecznik ,a po roku
doczekała się do kompletu serwetnika :)
Szwagierka mnie poprosiła, abym jej stół też przyozdobiła, a przy okazji pomyślała o swojej
szefowej.......
Ponieważ
każde rękodzieło, to praca indywidualna, niepowtarzalna, więc
jest pięknym pomysłem na prezent......i ku mojej uciesze zaczęto
moją pasję wykorzystywać.....:)
Ciekawy
był też dzień, kiedy Ania przyniosła mi starą, zniszczoną
szkatułkę i powiedziała, żebym coś z nią zrobiła,
i.....wpadłam na pomysł, że można zrobić komplet z pierścieniami
- ale oryginalny pomysł, co ????? Ha ha ha ....ale trafione -
zatopione ......no i zostało zrobione :)
Mój
synek spędza co roku czas nad jeziorem u mojej cioci Ewy i
postanowiłam w małym stopniu odwdzięczyć się, za cioci dobre
serce - podobało się.....i to bardzo , ku mojej uciesze :)
Ponieważ kilka dni spędzają czasem też u cioci Ali, więc i tam postanowiłam posłać moje nowe umiejętności ....
Ponieważ kilka dni spędzają czasem też u cioci Ali, więc i tam postanowiłam posłać moje nowe umiejętności ....
No
i przyszedł ten dzień, kiedy pojawiło się zamówienie, które
stało się wyzwaniem. Powiem szczerze , że bardzo obawiałam się
jak to wyjdzie....miało być srebrno-białe z diamencikami
,,,,ojojoj - pomyślałam....czy dam radę ? Ale, ale....przecież od
początku postanowiłam się kierować dewizą - dlaczego nie ?????
Ocenę pozostawiam Wam :)
I
cóż ja mogę jeszcze dodać....hmm....może coś zrobić dla
siebie.....
Czekałam jakiś czas , aby do tego dojrzeć....i tu wspomnę o tulejkach , które pojawiły się w naszym domu pewnego popołudnia. Kiedy mój mąż je przyniósł od razu wiedziałam jakie będą miały zastosowanie.......
Czekałam jakiś czas , aby do tego dojrzeć....i tu wspomnę o tulejkach , które pojawiły się w naszym domu pewnego popołudnia. Kiedy mój mąż je przyniósł od razu wiedziałam jakie będą miały zastosowanie.......
i
pewnie Wy też się domyślacie.......OTO i ONE ......
Teraz
czekam na kolejne natchnienie, bo chwilowo pierścienie
wysłałam na zasłużony odpoczynek........jak
wrócą, to wierzę, że z nowymi pomysłami i zaangażowaniem
Zapraszam do obejrzenia następnych za rok 2016
Moje pierścienie , świecznik i serwetnik muszą mieć chustecznik, więc córeczko znowu masz zlecenie :) Mamusia
OdpowiedzUsuń