Doczekała się moja stara walizka przemiany. Dostałam ją od koleżanki kilka miesięcy temu. Trwało to dość długo zanim się za nią zabrałam, bo troszkę się bałam. Taka wielka powierzchnia - a poza tym , jakoś nie wiedziałam od czego zacząć...i tak schodziło. Motywacją okazał się dzień , w którym miałam dużo czasu - dzisiejsza niedziela - poza tym mój mąż pojechał na swap winylowy, a syn miał dużo nauki. Ja chora, więc spacer odpada, to sobie myślę - spróbuję
....i tak to wyszło.... od rana do wieczora 👏👏👏
Ale po kolei....
Oczywiście w ferworze emocji zapomniałam zrobić zdjęcie oryginalnej, ale możecie sobie wyobrazić - brązowa, stara, zniszczona waliza..... Najpierw ją dobrze umyłam i delikatnie przetarłam papierem ściernym 220 , następnie pomalowałam białą farbą akrylową.
Kiedy wyschła , chcąc stworzyć większe przetarcia użyłam papieru ściernego 80
Nie wiedziałam jak się zabrać za przyklejenie papieru ryżowego , ale pomyślałam, że robię tak jak wszystko inne , więc położyłam klej do decou, tylko troszkę go rozrobiłam z wodą.
Jak troszkę przeschło przykleiłam papier - szczerze mówiąc myślałam, że jest na tyle duży ( 50 / 50 ) , że wejdzie na całość, ale niestety, walizka okazała się o wiele większa . Jak ktoś się chce dopatrywać 👀doskonałego przyklejenia papieru, to od razu mówię, żeby tego nie robił , bo źle go przyłożyłam , a potem już nie mogłam nic zrobić, bo bym podarła - no i poszło...ale co tam...nie będę się wcale tym przejmować - bo po co 😁 Polakierowałam tylko dwiema warstwami lakieru , bo nie zależało mi na idealnie gładkiej jak szkło powierzchni, a i tak miałam w planie woskowanie
Początkowo byłam nastawiona, że robię tylko górę, ale skoro mi kawałek zostało, to przykleiłam też na przód
No i co dalej...przyniosłam na podłogę chyba z 10 szablonów, farb kredowych, pędzli i dumałam, kombinowałam, no i tak wykombinowałam.... nie chciałam podmalowywać boków, bo przyciemniłabym za mocno , więc trzeba było pomyśleć nad czymś innym. Wykorzystałam farby kredowe Daily art , bitum do przyciemnienia i postarzenia, a na koniec popstrykałam suchym pędzlem zamoczonym w różnych farbkach całą walizkę i po wyschnięciu zawoskowałam woskiem Stamperia . Jak macie ochotę i cierpliwość - bardzo proszę - sporo zdjęć przed Wami....
Piszcie, piszcie .... i jak ?
Po prostu wyszło...CUDEŃKO!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńWow... ja trochę boję się ozdabiania tak dużych obiektów ;) przeraża mnie, że nie będę umiała zagospodarować takiej przestrzeni. A Tobie udało się ogarnąć całą wielką walizkę - dla mnie niesamowite :)
OdpowiedzUsuńJustynko, widzisz...dajesz radę i to lepiej niż ja :)
UsuńŁał... super praca,po prostu cudeńko:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie:)
Dzięki za miłe słowa :) Pozdrowionka
Usuń