Pokazywanie postów oznaczonych etykietą efekt mchu. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą efekt mchu. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 22 grudnia 2019

Mech na świeczkach


Spalamy dużo świeczek w czasie kiedy wieczory są długie i ceimne... 

Lubicie chodzić po lesie ? Ja bardzo, a szczególnie tam gdzie jest dużo mchu. Zdejmuję buty i oddaję się przyjemności miękkiego podłoża. Mech można też znaleźć w mieście . Zdziwieni ? Otóż bloki u mnie na osiedlu w wielu miejscach są nim porośnięte , nie mówiąc o drzewach. 

Skąd więc mech na moich świecach ? Można to zrobić wykorzystując farbę Cadence efekt mchu w jasnym kolorze oraz ciemnym . Połączenie ich daje świetny efekt i nie trzeba przygotowywać podłoża , więc tylko farba i już :) 
Kiedyś wykorzystałam tę farbę tworząc drewniany domek , szkatułkę , która zdobyła pierwse miejsce w konkursie Magiczna jesień . Fajnie też wygląda wykorzystając ją jako napis na kuferku . 

A teraz czas na świeczuszki .....





wtorek, 18 września 2018

Magiczna jesień


OTO ONA - MAGICZNA JESIEŃ 

Kiedy zobaczyłam tę grafikę zakochałam się niemal natychmiast i niemal natychmiast pojawił się w głowie projekt . Ponieważ był to maj , to pomyślałam sobie że mogę ją odłożyć na " za chwilę " .... i tak schodziło - dzień za dniem ...miesiąc za miesiącem.

Nagle - ku mojej uciesze , na jednej z grup decoupagowych - MAGICZNY DECOUPAGE - pojawił się konkurs , który mnie zmobilizował , żeby w końcu się za NIĄ wziąć :) 

Grafikę jak zawsze przykleiłam klejem do decoupage i wielokrotnie wylakierowałam naprzemiennie ze szlifem papierem ściernym . Bardzo lubię lakier Bartek połysk  ponieważ uważam, że doszłam do perfekcji w tym, żeby był położony idealnie - prawie jak tafla lustra ...
I to była najprostrza część tej pracy , bo reszta to niezliczona ilość warstw różnych farb akrylowych ,efektu mchu , mieszanie kolorów i tworzenie gałęzi w moim jesiennym lesie....

Wierzcie , albo nie , ale na żywo na szkatułka jest jeszcze piękniejsza i jestem z niej mega dumna .

Nie sądziłam jednak, że zdobędę miejsce na podium, a o pierwszym nawet nie marzyłam.
A jednak - warto marzyć :) 


Od dłuższego czasu niczego nie wygrałam , więc chyba rozumiecie moją MEGA radość.Ponieważ był to konkurs anonimowy moja radość jest pełniejsza - zaskoczyłam siebie, ale też niektóre koleżanki , że można sięgać wyżej i się rozwijać .....

Dziękuję jeszcze raz za wszystkie oddane głosy na moją pracę ...

GALERIA ZDJĘĆ - zaszalałam, a co :) 
















Idę za ciosem i zgłaszam pracę do wyzwania 
A może ktoś jeszcze doceni moją pracę - byłoby miło :) 



OJEJ - jak mi miło, a sami zobaczcie dlaczego :) 


Justynko bardzo dziękuję za uznanie dla mojej pracy :) 








piątek, 30 marca 2018

Stary, zapuszczony dom z efektem mchu


Jakiś czas temu wraz z kilkoma dziewczynami  dostałyśmy od jednej  koleżanki z łódzkiej  grupy decou drewniany domek , który zrobił jej mąż. Dość długi czas leżał i nie miałam na niego pomysłu . Dziewczyny już dawno coś na nim " wystrugały "  a ja nie....
I przyszedł w końcu na niego czas, kiedy pojawił się na rynku efekt mchu firmy Cadence.
Przyznam szczerze , że tak bardzo jak byłam napalona na ten efekt - to tak samo ...BARDZO nie poszedł mi ten preparat. Chyba zupełnie nie moje klimaty - ani kolorystycznie , ani stylistycznie .
No cóż ...nie wszystko musi pasować, ale....
skoro już go mam, to postanowiłam jednak COŚ z nim zrobić.....i wtedy przyszedł mi na myśl ON. Idealny temat na efekt mchu - stary, zapyziały dom, zabity kawałkami drewna ,  porzucony gdzieś w lesie, który żyje swoim własnym życiem ....

Pracę rozpoczęłam od dachu . Zapewne nie byłoby takiej kolejności, gdyby nie fakt, że chciałam wypróbować spękania dwuskładnikowe na betonie, które robiłam na ostatnich warsztatach . Tam spękania te wyszły bardzo drobne i musiałam sprawdzić, czym to było spowodowane, bo producent obiecuje większe, krokodyle - jak sama nazwa wskazuje. 
Na wyschnięty efekt betonu położyłam dość dużo preparatu ( step 1 ) , tak, żeby dobrze wniknął w całą powierzchnię . Pozwoliłam mu wyschnąć swoim  własnym tempem, a potem nałożyłam step 2 bardzo dokładnie , miejsce w miejsce , i nawet , jak uznałam , że za mało , nałożyłam w tym samym miejscu jeszcze raz. W przypadku innych preparatów tego typu ,które używałam do tej pory , zauważyłam, że trzeba było nakładać step 2 jednym pociągnięciem, bo inaczej ściągało się step 1 i spękania nie wyszły.   Tutaj nic takiego się nie stało , spękania wyszły piękne i dość duże, takie jak chciałam 



Domek postanowiłam, że będzie ceglasto - drewniany , więc wzięłam szablon, efekt kamienia i położyłam z pominięciem pięknych sęków . Trochę rusty patyny, trochę postarzania i domek zaczął nabierać właściwych klimatów. No...ale punktem programu był przecież mech . Najpierw ciemny, potem jasny , tam, gdzie uznałam za słuszne ( wcześniej postudiowałam trochę w necie jak to jest z tym mchem, jak atakuje budynki , czy musi się łączyć , czy nie ) . Niestety, efekt mnie nie zadowolił, więc wzięłam pokrzywę do picia ( liście ) i przykleiłam na magika . 


Trzyma się lux , a na koniec, jak to w dziczy bywa, i na moim domku samosiejka się namnożyła ( foremka i masa z Kika) 
i już - to byłoby wszystko  :) 





I tak znalazłam swój pomysł na mój domek ...








 


A to są produkty, które wykorzystałam w pracy i możecie je kupić w sklepie dla kreatywnych


Dużo kreatywności życzę - to daje radość ....