niedziela, 31 marca 2019

Wiosna na podobraziu


Wiosna proszę Państwa za oknem, więc nie mogło być inaczej.

Ta praca sprawiała mi wiele radości, bo owy bukiet kwiatów przypominał mi  jaki piękny czas nastał -  czas kwiatów, słońca i radości .

Nie ukrywam również, że wczorajsze warsztaty pobudziły mnie do tworzenia na podobraziu-czy blejtramie, jak kto woli. To jest bardzo fajna opcja prezentu - do tego piękna karteczka i wystarczy, żeby  okazać komuś kilka miłych emocji, a że zdolności plastycznych nie mam , to taki sobie obrazek stworzyłam :)

Wszystkie preparaty Cadence   , których tutaj  użyłam możecie kupić w sklepie dla kreatywnych .

Najpierw przykleiłam serwetkę na klej do decoupage i kilkukrotnie polakierowałam. Nie potrzebowałam idealnej, gładkiej powierzchni, bo obraz takowej nie posiada, więc po co tworzyć coś sztucznego. Następnie przy pomocy szablonu ,  szpatułką nałożyłam pastę strukturalną i pozostawiłam do wyschnięcia. Piękne kolory pastelowych  farb style matt dobrałam tak, żeby współgrały z motywem serwetki , a na koniec posypałam na zwykły klej drobny piasek i zabezpieczyłam lakierem w sprayu . Gdzieniegdzie na koniec przetarłam  jeszcze lakierem z brokatem ....
No i tak to wyszło :)













sobota, 30 marca 2019

Lutowanie - blejtram z motylem



To dopiero była dawka wiedzy ...
Lutowanie do tej pory kojarzyło mi się tylko z drobnymi naprawami   mojego męża . Pamiętam, że zawsze mnie bawiło to jak się odrywały małe kulki od stopu i latały po całej powierzchni .
Dzisiaj miałam okazję tego sama doświadczyć, a to dzięki świetnym warsztatom prowadzonym przez Karolinę Bukowską z Alchemii Sztuki . Ta dziewczyna ma niesamowite pokłady pomysłów i całe szczęście , że dzieli się nimi z nami.

Jak zwykle po takim przeżyciu chciałabym się w niewielkim stopniu podzielić pewnymi informacjami , a sami zobaczycie jakie cuda powstają pod skrzętnym i pełnym pomocy okiem Karoliny.

Dzisiejsze warsztaty odbyły się podczas łódzkiego Scrapowiska w Domu Kultury.
Kiedy przyszłam do sali  nasze stanowisko pracy już było gotowe i o godz. 9.30 wzięłyśmy się do pracy .



Przepiękny papier ryżowy przykleiłam na zagessowany blejtram i wzięłam się za najbardziej intrygującą część warsztatów - lutowanie 

To są dwie miedziane blaszki , które dzięki odpowiednim preparatom udało się pokryć cyną przy pomocy lutownicy  



Umyte ocynowane blaszki poszły pod maszynkę do wykrojników , dzięki czemu motyl otrzymał strukturę, a prostokątne blaszki zapisano niezidentyfikowanym pismem.....



Teraz podejmowałyśmy same dezycję jakim kolorem  chcemy je pokryć - ja wybrałam miedź


Najważniejszy element pracy gotowy , to teraz tylko pozostało dobre tworzenie obrazka - oczywiście cały czas pytałam Karolinę, czy to jest dobry kierunek działania. 
Ona jest niesamowita , bo każdego wspiera, nic nie narzuca, nie podpowiada gotowych rozwiązań, ale pomaga podejmować te właściwe.....





A tak wyglądały nasze prace - każda jest inna i każda piękna .
Nie dziwcie się, że widzicie pudełka, bo ja zdecydowałam, że wolę obrazek zrobić , gdyż pudełek w moim domu jest wystarczająco dużo, a prace warsztatowe zawsze zostawiam dla siebie 


A teraz sobie zobaczcie z bliska co udało mi się stworzyć :)




















Kobieta - Motyl z kluczami do prawdziwej miłości


Ta praca mieści się w ramach mojej wyobraźni , ale też nie jest zbyt oczywista. 
Każdy może sobie sam stworzyć historię dla tej grafiki i powierzyć ją ukochanej osobie....
Dlatego nie będę się zbyt rozpisywać - pozostawiam interpretację Wam :) 

Przyznacie, że grafika jest piękna. Ktoś mógłby powiedzieć : ale mroczna .... Jednak las jaki jest w nocy każdy wie, więc wiadomym było, że nie ma co spodziewać się słońca :) 

Początkowo chciałam ją domalować na całym pudełku, ale stwierdziłam, że nie tym razem. Skoro miał lśnić blaskiem tylko fragment lasu, to niech tak zostanie. 
Zwykła czarna farba nie dawała rady- było zbyt płasko i wpadłam na pomysł użycia pasty Cadence Distress ( można kupić ją w sklepie dla kreatywnych  - są różne kolory ) , i to był strzał w dziesiątkę. Jej głębia i gęsta faktura spowodowała, że całośc jest lekko chropowata - jak to w lesie bywa - i gdzieniegdzie się osadził pyłek z użytej do domalowania serca białej hybrydy .

W mojej wyobraźni tak to miało być i tak to właśnie jest - ha, ale mi się tutaj wpasował słynny tekst Kubusia Puchatka :) 







piątek, 29 marca 2019

Misa w starym złocie i granacie


Moja przygoda z ceramiką trwa i ma się dobrze, ale jest to bardzo długoterminowa produkcja - od gliny po gotowy wyrób naprawdę potrzeba duuuuuuuuuzo czasu.

Ta praca była stworzona dla mojej szwagierki, która bardzo lubi granatowe dodatki i takowe ma w domciu. 
Zrobienie zdjęć tej pracy graniczyło z cudem - światło się odbijało i zupełnie zmieniało jej kolorystykę. Udało mi się jednak coś uchwycić i mam nadzieje, że dostrzeżecie w niej to piękno , które zdecydowanie posiada....








sobota, 23 marca 2019

Czekoladownik - alternatywa dla koperty


Męczyłam Pana Tomka z Manufaktury Dobrych Klimatów , żeby zdobył jakieś pudełeczka, które będą się nadawały na czekoladę plus małe co-nie-co 😃😃
W związku z tym w niedługim czasie w moje rączki wpadło pudełeczko ze sklejki, które szczerze mówiąc w pierwszej chwili nie wzbudziło mojego entuzjazmu. Jednak po raz kolejny przekonałam się, że opinię można wydać dopiero PO pracy, a nie PRZED. 

I tak ... pudełeczko pokryłam farbą kredową Cadence wash effect w kolorze szarym. Farba ta jest jedwabiście matowa i tworzy wybladły kolor na pomalowanej powierzchni, zupełnie inaczej wygląda niż normalna farba kredowa jaką znałam. Kiedy już dobrze wyschła wówczas  suchym pędzlem delikatnie  przemalowałam białą   - aby stworzyć efekt startej farby i trochę rozjaśnić , po to, żeby potem jeszcze postarzyć czarną Distress . Może się wydawać na pierwszy rzut, że to działanie bez sensu, a jednak takie wykorzystywanie preparatów pomaga stworzyć fajne efekty . 
Produkty te można zakupić w sklepie dla kreatywnych .

Motyw na wierzchu to fragment papieru z kolekcji ITD COLLECTION R498 . 
( Drugą część tego papieru wykorzystałam w innej pracy, którą możecie zobaczyć 
> TUTAJ  ) .
Przykleiłam go klejem do decoupage , troszkę podrasowałam delikatnie zmieniając barwę , a potem wielokrotnie lakierowałam ultramatem Bartka. 

Kiedy już było wszystko gotowe tak jakoś mi się  wydawało zbyt płaskie , więc wykorzystałam dodatkowo do stworzenia struktury 3D dwie pasty Cadence - transparentną oraz kryształową ( też do kupienia w w/w sklepie ) i delikatnie pomalowałam lakierem połysk. 

Troszkę pasmanterii do ozdoby i gotowe ....

Aaaaa... zapomniałabym o jednym ważnym elemencie. 
Pudełko nie ma żadnego zamknięcia, gdyż z założenia ma być przewiązane wstążeczką, aby się trzymało. Zupełnie mi to  nie pasowało, więc zamontowałam maleńki magnes i teraz jest oki. 

Do środka można włożyć czekoladę , pieniążki, kartkę z życzeniami , więc wręczając niewielkie lekkie pudełeczko obdarowany po otworzeniu może być przyjemnie zaskoczony :) 
Świetnie nadaje się na prezent ślubny - serdecznie polecam.

I teraz , jak widać na załączonych zdjęciach - moja pierwotna opinia co do pudełka była jednak mylna .Jestem zadowolona z efektu końcowego , choć uważam, że lepiej by było , gdyby producent pomyślał,o magnesie na zamknięciu, co wiązałoby się pewnie z inaczej wyprofilowanym dołem .
A jak Wam się podoba ? 








Praca ląduje na blogu jako inspiracje dla ITD COLLECTION 



No i warto brać udział :) 
Co prawda ze względu na zamieszanie wokół remontu 
kuchni przegapiłam czas realizacji , ale wygrałam , 
a to najważniejsze :)
Bardzo dziękuję zespołowi ITD za dobrą zabawę 
oraz wspaniałą decyzję co do nagradzania prac :)