Nigdy tam nie byłam, a jednak cały czas mam w sercu nadzieję, że kiedyś ktoś mi zrobi taką niespodziankę. Nie mam pojęcia dlaczego, ale Paryż ma dla mnie w podświadomości wyjątkowe znaczenie. Jak kiedykolwiek tam będę to z pewnością odkryję tę zagadkę - i albo się rozczaruję, albo utwierdzę w swoim przekonaniu.
Ta piękna serwetka kiedyś trafiła w moje ręce i nareszcie doczekała się realizacji . Kto z Was obserwuje mojego bloga i moje prace wie, że ostatnio lubię tworzyć całościowo - jakkolwiek to brzmi - chodzi mi o to, żeby całość pudełeczka była w tym samym kierunku artystycznym .
Oczywiście nie wszystkie takie są , ale coraz większa frajdę sprawia mi nie samo wymyślanie tematyki i wykonania , co własnie malowanie . Chyba tego zbytnio nie zagmatwałam :)
To maleństwo ma 12/12 cm i było malowane farbami akrylowymi Cadence - style matt oraz hybryda , które oczywiście możecie zakupić w sklepie dla kreatywnych . Na to lakier mieszany - ultramat plus połysk Bartek i już :)
Trwa to zdecydowanie dłużej niż pudełko nie malowane, ale wierzcie mi są to chwile bezcenne :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz