W końcu go zrobiłam .
Oczywiście jak to bywa z chustecznikami w moim domu ciągle znikają z parapetu . Co rusz , kiedy zrobię sobie nowy to pojawia się ktoś kto mi go chapnie . I tak też się stało tym razem, a w związku z brakiem czasu nie mogłam się zabrać, żeby chusteczki wreszcie miały swój dom.
Ciekawe jak długo u mnie pobędzie ... poczekamy, zobaczymy
Teraz troszkę na jego temat. Spróbowałam położyć grube i nierównomierne warstwy gesso Cadence , które w dużych butlach kupiłam w sklepie dla kreatywnych - najpierw czarne, a potem białe - co poskutkowało bardzo ciekawą strukturą. Nie użyłam ani grama papieru ściernego . Wystarczyło odpowiednie przetarcie pędzlem i tak jakoś samo się zrobiło.
Potem pobrudziłam farbą hybrydową - ocean i beż i już :)
Na dekorach przykleiłam motywy serwetkowe, które mocno podmalowałam w/w farbami , trochę splash'a , kilka warstw lakieru i nareszcie go mam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz