Od razu przyszła mi do głowy moja ukochana Maria Art . Jej obrazy są tak cudowne i urzekające , że nie sposób nie zwrócić na nie uwagi.
Tacę pokryłam farbą kredową koloru grafitowego, pociągnęłam świecą , na to farba - również kredowa - antyczna biel. Przecierkę zrobiłam papierem ściernym 100 . Podłoże pod grafikę pomalowałam na biało. Grafikę dzięki uprzejmości koleżanki miałam wydrukowaną na papierze soft do decoupage , ale przykleiłam ją metodą " na żelazko " . Powierzchnię pociągnęłam lakierem akrylowym Altax i wielokrotnie szlifowałam na zmianę malując lakierem , oczywiście w odstępach czasowych - schnięcie lakieru trochę trwa :) Na koniec , jako ostatnią warstwę jak zwykle położyłam wosk Stamperia , aby zabezpieczyć pracę przed wilgocią i zadrapaniami.
Mam nadzieję, że sprostałam zadaniu i pojawi się zadowolenie na twarzy , a taca będzie stała na stole, a nie pójdzie w odstawkę :) ....Oby.....
Piękna taca!
OdpowiedzUsuńCudowne!!! Również jestem wielbicielką Marii :)
OdpowiedzUsuńpraca przepiękna, choć czerwień nie jest moim kolorem... tu jednak pasuje doskonale!
OdpowiedzUsuń