Dzisiaj , jak w każdą sobotę odbył się w Łodzi Eko targ. Jednakże, od jakiegoś czasu w pierwszą sobotę miesiąca zapraszani są także rękodzielnicy. Z łódzką grupa decoupażową byłyśmy tutaj w październiku i pomyślałyśmy, że czas najwyższy znowu się pojawić. Bardzo chciałyśmy, aby Łodzianie zaczęli doceniać warsztat rękodzielniczy, ale chyba jeszcze dużo czasu upłynie zanim to stanie się rzeczywistością. Bardzo się starałyśmy naszym pięknym stoiskiem przykuć oczy odwiedzających Targ, ale oni niestety ( niestety dla nas ) byli głównie zainteresowani żarełkiem. Z jednej strony nie ma co się dziwić - jak mają kasę i do wyboru - jedzenie ze sklepu , a własny wyrób - .... nie wymaga to komentarza. No, ale.... kochani łodzianie - ogarnijcie troszkę swoje łakomstwo, i postarajcie się następnym razem dać nam więcej przyjemności, abyśmy i my mogły z tych dobroci korzystać.... Zainteresujcie się tym, co nasze rączki dla Was zrobiły . Spędzałyśmy dużo godzin na tym, aby sprawić Wam przyjemność - nie tylko dla brzucha, ale też dla oka i ducha :)
Wierzę, że weźmiecie to sobie do serca, i się ładnie postaracie następnym razem nas nie zawieźć.
A teraz w nagrodę proszę - dokładne zdjęcia naszych wyrobów.
Ponieważ nie jestem taka , że tylko nasze chwale, to muszę przyznać, że to żarełko było całkiem dobre - tak zupełnie obiektywnie :)
przepyszne salsy
naleśniki z kaszy manny i serka mozzarella
indyjskie smakołyki
wędliny, które nie mają sobie równych
mniammm - przepyszne masełko - przy okazji bardzo dziękuję za transakcję wymienną :) :)
zupy całkiem EKO
Pani Grażynka - jedyna w swoim rodzaju - to co ona wyprawia z eko wypiekami, to istne mistrzostwo świata
pierożki własnej produkcji - ręcznej oczywiście
i ... brak słów - takich serów to nie jadłam nigdy w życiu - co prawda kozie , wiec specyficzne, ale nie śmierdzą kozą, mają delikatny posmak specyficzny dla tych wyrobów, a przeogromna różnorodność smaków sprawiła, że zmieiłam stosunek do tych wyrobów - ale tylko tu i u Nich :)
Acha, jeszcze oprócz nas z pracami rękodzielniczymi wystawiły się trzy dziewczyny :)
Kilku wystawców ceramicznych też sie pojawiło, ale już im nie cyknęłam fotek - no cóż,.,,jak ktoś w holu stoi , to sam sobie szkodzi :P :) Nie, żartuję, zapomniałam - po prostu , ale też mieli ładne rzeczy .I to by było na tyle po dzisiejszym dniu .
Mam nadzieję, że następnym razem Łodziaki pomyślą też o sztuce i sprawieniu komuś przyjemności drobnym prezentem, a nie tylko będą widzieć swój własny brzuch ..... ufffffff
Cudowne rękodzieło :O Jej, sama chciałabym umieć tworzyć takie cuda!
OdpowiedzUsuńWystarczą dobre chęci, troszkę wyobraźni, pokora - by umieć przyznać, że coś nie wyszło i .....kochać to co się robi :) Dziękuję za miłe sowa :)
Usuń