Kojeny ceramiczny wytwór.
Tym razem to miseczka i talerzyk. Jak już zauważyliście lubię tworzyć rozmaite kształty - proste jest nudne. Może się zastanawiacie jak powstała ta popękana powierzchnia. Otóż.... nie jest to trudne. Glinę wałkuje się wraz z serwetką ( tym razem stara babcina się przydała ) , a potem formuje się kształt naczynia. Później musi wyschnąć, trzeba przeszlifować, wypalić na biskwit i na koniec szkiwienie - najfajniejszy etap .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz