niedziela, 27 sierpnia 2017

Szuflada marmurowa


Pierwsze koty za płoty - czas na drewienko. Jak już wcześniej pisałam ( w poprzednim poście ) zakupiłam na próbę kilka produktów firmy Cadence. Ręce same rwą mi się do pracy , więc robię kilka rzeczy na raz - w połowie pracy jednego zaczyna m drugie :) 
Szufladkę pomalowałam kredową farbą bawełna  , a potem  przetarłam suchym pędzlem caffe late  i tak to mniej więcej wyglądało .....


Farba kredowa szybko schnie, więc naszykowałam dwie farby o efekcie marmuru cadence i wzięłam się do pracy . Pierwsza warstwa to kolorek różowy, druga biały. Poczekałam chwilkę jak przeschną - oczywiście najpierw jedna warstwa, potem druga - i delikatnie palcem przycinęłam , żeby stworzyć fajny efekt marmuru . Ciekawe jest to, że nigdy nie wyjdzie tak samo , i to najbardziej lubię w pracy rękodzielniczej - zawsze jest to jedyne i niepowtarzalne . Może być podobne, ale nigdy takie same :) 




Wybrałam takie kolory, bo idealnie pasowały do motywu , który miałam wydrukowany na papierze soft . Papier taki najpierw się namacza w wodzie, potem kładziemy klej do decu na wewnętrzną stronę ... i hop.... na drewienko ( wcześniej zawsze raz podmaluję na biało ) . 


Ponieważ szufladka wydawała mi się bardzo mdła postanowiłam na  przedniej ścianie pudła wykorzystać pastę efekt kamienia , i podobnie zastosowałam ten produkt na drewnianej gałce samej szuflady . Gałkę popsikałam na koniec błyszczącym sprayem , i odcisnęłam motylkowe stempelki .





Nie chciałam  przegiąć z dodatkami, więc tak to zostawiłam ... 
Oczywiście poszło przy tym spooooooro lakieru i papieru ściernego



Do pracy wykorzystałam preparaty 


sobota, 26 sierpnia 2017

Tablica ozdobna mix media


To są zdecydowanie moje zabawki i moja piaskownica. W tym tygodniu zakupiłam kilka produktów firmy Cadence . 


Szczerze mówiąc nie bardzo wiedziałam jak się za nie zabrać - co z czym. Poświęciłam chwilę na poszukanie w sieci informacji, ale tak troszkę się rozczarowałam, bo bardzo mało informacji znalazłam. jednak te, na które trafiłam były nawet dość wyczerpujące i w mojej głowie pozostawiły wolną ścieżkę - drogę na którą weszłam odważną stopą i zaczynam..... 
Na pierwszy ogień wzięłam tablicę malarską zakupioną w Empiku - jak mam coś zepsuć , to lepiej to, niż drewno - taniej będzie 😏
Ponieważ jest biała, więc nie musiałam jej malować i tylko przetarłam ją suchym szerokim pędzlem kredową farbą grafitową  , aby przygotować grunt pod efekt marmuru. Następnie jak leciało pomazałam farbkami cadence (  nr 26 oraz 23) . Poczekałam jak lekko przyschnie i delikatnie je przycisnęłam do podłoża, aby rozmazać granulki zawarte w farbce. Nie trzeba tego robić, wtedy one zaschną w takiej formie , w jakiej je położymy.



 Teraz nastał czas na burzę mózgów. Nie ukrywam, że do podstawowej formy z wykorzystaniem ramek zainspirował mnie Mariusz Gierszewski swoją przepiękną pracą z wykorzystaniem ramek . Rameczki wykonałam przy pomocy foremek modeliermasse z Kika. W środek wkleiłam motywy z serwetki za pomocą metody decoupage , a całość pomazałam pastą kamienną nr 100 , oczywiście Cadence. Popaćkałam jeszcze  farbką kredową niebieską Daily Art oraz farbą metaliczną antczny róż - również Cadence. 







Szablony wykonałam  masą Vidaron , na które położyłam również farbkę efekt marmuru i potem lekko popstrykałam szczoteczką  do zębów grafitową farbą kredową . Nierówności szablonu to zamierzony cel. 




I jeszcze taki ....



Po prawej stronie to foremka zakupiona w Rosmanie.

 


Aaaaaa, zapomniałabym, podłoże przed położeniem wszelkich dodatkowych elementów polakierowałam ultramatem Bartka. 

No i to by było na tyle - a tak się prezentuje w całości 😍


A teraz niespodzianka ..... wieczorny klimat tablicy..... 







I tak za jednym zamachem mam dwa odcienie mojej tablicy ...jesli macie uwagi możecie zawsze parę słówek mi pozostawić :) 

A to preparaty, które zastosowałam  


poniedziałek, 21 sierpnia 2017

Renowacja toaletki


W lipcu na targu staroci zakupiłam taką toaletkę za całe 8 zeta ...





Przyszedł czas, aby coś z nią zrobić. W pierwszej kolejności wymagała porządnego oszlifowania i pozbycia się czerwonego filcu . Ponieważ niestety nie mam jeszcze szlifierki , więc w ruch poszły moje ręce i papier ścierny 60 - tka.




Początkowo chciałam ją zrobić jak zawsze " po mojemu ", czyli vintage , shabby chic , chlapanki, pstrykanie itd...., ale pomyślałam sobie, dlaczego by nie pójść w klasykę . Wzięłam bejce i malnęłam ostrygą Bartka , jednak kiedy wyschło efekt był żaden, toteż poszedł w ruch ciemny popiel . Tym razem trafione w dziesiątkę . Na wierzch idealnie przypasował delikatny motyw z papieru ryżowego .



 Całą toaletkę pomalowałam na wysoki połysk lakierem Bartka , a sam motyw ultramatem , bo nie chciałam, aby wszystko było na jedno kopyto. 



Tak trochę nudą zawiewało, toteż wzięłam się za szufladki - co prawda nie otwierają się pojedynczo , ale zasługiwały na wyjątkowe potraktowanie. Wykorzystałam preparat do  spękań dwuskładnikowych - lubię go , ponieważ tworzy przepiękną porcelanową powierzchnię . Zresztą sami zobaczcie jak wyszło....








I co ??? Ja jestem zadowolona. Wypełniłam je wax pastami Pentartu , a przy okazji tymi samymi preparatami przetarłam brzegi i boczne ściany toaletki 





A środek wyścieliłam szarym filcem 


Może też być wersja - bez dolnej szufladki 


Jednak całość chyba prezentuje się lepiej - ale jak kto woli, i wedle potrzeb .



 I tak sobie myślę, że jej wartość wzrosła 
- a co Wy sądzicie ?