piątek, 18 sierpnia 2017

Lawendowa kanka


Miniony długi weekend obfitował w kolejne zakupy na pchlim targu . Udało się zdobyć kilka starych kanek ( oczywiście tych mniejszych ) , więc jest co robić - ku mojej uciesze oczywiście. Ponieważ mój mąż narzeka , że duży bukiet lawendy ciągle się sypie , bo wisi w przedpokoju i non stop ktoś go potrąci , postanowiłam zrobić lawendowy kącik .....w.... toalecie 😁😁😁😁.Rama ta co na zdjęciach będzie wisiała na ścianie, w niej owy bukiet ( też ten ze zdjęcie ) no i obowiązkowo trzeba było zrobić kankę .







Oczyszczona i pomalowana gesso Pentartu przeszła lekkie podmalowanie białą farbą akrylową i potem poszło jak zwykle - klej do decu  i motyw lawendy z serwetki . Musiałam trochę pokombinować , żeby obkleić całość ( takie było zamierzenie ). Przyznam, że nie jest to prosta sprawa, i jeszcze dużo nauki przede mną , ale myślę, że kiedyś dojdę do perfekcji . Póki co, całe szczęście , że tak bardzo nie widać niedoskonałości . Polakierowałam lakierem Bartka półmat , podmalowałam fioletową i szarą farbą kredową i oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie popstrykała szczoteczką , żeby trochę  podrasować. Poszły w ruch także  pasty postarzające antyczne - stare złoto i białe złoto.





 I co, podoba się ????? 😉😉😉😉


A tak wygląda moja toaleta
 zapraszam na siu siu 😉😏😜












2 komentarze: