piątek, 12 stycznia 2018

Stary zegar w nowej odsłonie


Pewnego dnia mój maż wracając do domu przyniósł zegar 


i mówi do mnie - to od Gosi .....
Pamiętam, że kiedyś mnie prosiła, żebym jej coś z nim zrobiła, ale za nic nie mogłam sobie przypomnieć. Następnego dnia rano otwieram wiadomości , a tam : 
" Ku ku ... ( to jest charakterystyczne powitanie Gosi ) ..zależy mi na tym zegareczku, żebyś mi kochanie go fajnie zrobiła. On będzie wisiał na balkonie. Lekka przecierka , bez żadnych jakichś wiesz, udziwnień . Przecierka szara z elementami błękitu. " 
No to cóż. Najpierw poprosiłam mego małża żeby mi go rozkręcił i się wzięłam za malowanie .W ruch poszła farba kredowa w kolorze grafitowym   Vittorino . Pomalowałam nią dokładnie cały zegar , szlif zrobiłam  papierem ściernym 100 , a na koniec  delikatnie przemalowałam błękitem Daily Art.

Pani każe - sługa czyni 😂😂😂 

Cyfry koślawo wypaliłam wypalarką,  taką z czasów PRL -u , ale wieki tego nie robiłam , a wskazówki pomalowałam patyną Cadence i wszystko gdzieniegdzie przetarłam pastą antyczne złoto Pentartu ... 
Całość porządnie zawoskowałam woskiem Stamperii.
I to wszystko 😍😍😍
Grunt, że Gosia zadowolona - a mnie się też to podoba :) 






Żeby nie było - tyły też porządnie zrobiłam 






4 komentarze:

  1. Wyszedł genialnie :) Taki zegar też bym chętnie u do siebie przytuliła :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie :) Zegar sam w sobie już jest oryginalny, a ozdobiony w taki piękny sposób to już w ogóle cudo ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to ja też pięknie dziękuję :) Szczerze mówiąc go nie ozdabiałam go zbytnio , tylko troszkę odgruzowałam ze starego , zapyziałego wyglądu :)

      Usuń