To druga moja obecność na tej imprezie. Tym razem pogoda nam dopisała....45 minut dłużej ...co to znaczy ? Poprzednim razem deszcz nas przegonił o 15, a więc nie trudno się domyśleć, że 45 minut dłużej to 15.45. Szkoda wielka, bo zapowiadało się naprawdę czadowo. W czasie tych 2,5 godzin przewinęło się mnóstwo osób. Wiem, że w tym samym czasie Pietryna i Manu miało również moc atrakcji, ale na taki kiermasz wybiera się inna ekipa. Są to osoby, które cenią sobie pracę rękodzielników i nawet jeśli ich portfele nie pozwalają na zakup to chociaż swoimi wypowiedziami powodują, że chce się dalej tworzyć.
Relacja foto - takich kilka zdjęć dla potomnych :)
Stoisko decu moje i Beatki
A to my we własnej osobie podczas rozmowy z Beatką O. Moja córcia postanowiła tę niedzielę spędzić rodzinnie za co byłam jej wdzięczna, bo ostatnimi czasu mało ma dla nas czasu.
Mój mąż oczywiście pojechał razem ze mną i zabrał ze sobą troszkę vinyli .
Jak już pisałam to przede wszystkim kiermasz rękodzielników - oto niektórzy z nich :)
NO i to by było na tyle. Następny kiermasz w sierpniu, ale niestety będę na urlopie, więc...do zobaczenia - kiedyś ....
Buźka :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz