Tym razem przedstawiam Wam trzy szufladową komódkę. Dostałam zdjęcie pokoju w jakim miałaby stać i przyznam, że miałam niezłą zagwozdkę. Ściany są w kolorze beżu, meble ciemny brąz , a większość dodatków złota.
Problem polegał na tym, że zdecydowanie łatwiej pracuje mi się z jasnymi kolorami , więc musiałam bardzo uruchomić moją wyobraźnię, żeby coś sensownego wymyślić. Zaproponowałam różne rozwiązania i padło na to :)
I cóż, wzięłam się do pracy .
Na bocznych ściankach szufladek zrobiłam przecierki brązowo - waniliowe .
Góra to wzór zrobiony przy pomocy szablonu masą szpachlową Vidaron pomalowany razem z podstawą na brązowo farbą akrylową Raw Umber 688 firmy Phoenix . Gdy farba wyschła przeszlifowałam papierem ściernym ponieważ chciałam zyskać powierzchnię nieregularną kolorystycznie, aby potem po nałożeniu odpowiednich preparatów powstała ciekawa feeria barw .
To naprawdę nie była łatwa praca, ponieważ nie byłam pewna, czy ma być bardziej, czy mniej ( brązowo, złoto , świecąco , brązowo - ach ) . Początkowo wyszło tak. Wykorzystałam do tego pasty antyczne - stare złoto oraz biel, wax pastę - białe złoto .
Szczerze mówiąc ciągle mi czegoś brakowało . Polakierowałam tę warstwę i kombinowałam dalej . Ostatecznie została zaakceptowana taka wersja - jakże się ucieszyłam, bo i ja byłam zadowolona z powstałego efektu.
Przód szufladek najpierw pomalowałam białą farbą akrylową przygotowując grunt pod serwetkowy motyw ornamentów .
Jak przyklejam serwetki możecie sobie przeczytać tutaj
Jak już poszczególne elementy miały ogólne zarysy trzeba było podjąć decyzję w którą stronę - czy w lewo, czy w prawo ....zwyciężyła strona lewa. :)
Cały regał skleiłam klejem do drewna i wzięłam się za to co lubię najbardziej - dopieszczanie, lakierowanie i obserwowanie jak praca nabiera uroku .... Wszystkie szufladki zostały przetarte wax pastą w kolorze białego złota, dzięki czemu mają piękny złoty połysk pod wpływem światła - i co ciekawe , jest on zależny od punku widzenia - z różnych stron inaczej się mieni .... Oczywiście szufladki kilkakrotnie lakierowałam i szlifowałam papierem ściernym 240 . Uchwyty wykończyłam masą perłową przetartą pastą antyczną w kolorze starego złota. I to chyba wszystko ....
Zrobiłam też zdjęcie w pełnym blasku słońca - przyznam, że zupełnie zmieniają się barwy - i to jest piękne - to jest ta feeria barw , o której pisałam na samym początku .
I to by było na tyle :)
Cuuuuuuudo :) śliczności, które musza sie podobać :)
OdpowiedzUsuńWyszła prześlicznie. Podobają mi się Twoje prace.
OdpowiedzUsuńCudeńko, bardzo mnie zachwyciło i przyglądam mu się od... oj, długo... ;)
OdpowiedzUsuń