Witajcie kochani
Dzisiaj mam dla Was mega przedsięwzięcie.
Moja koleżanka wpadła na pomysł, abym jej zrobiła komplet do salonu w wyjątkowym klimacie. Grafika baaaardzo przypadła mi do gustu, jednak cała reszta to zupełnie nie moje klimaty. Brązy uwielbiam, ale tylko jako element postarzenia pracy .
ALE.... troszkę Wam opowiem, jak to się zmagałyśmy z tym projektem ....
Początki były proste - TACĘ ( 36 / 26 cm ) pomalowałam bejcą orzechową ( mój ulubiony kolor brązu ) i przykleiłam grafikę
Kolejnym etapem było położenie
Ponieważ podjęłam decyzję, że praca będzie lśniąca, pełna połysku i połączenia miedzi oraz złota , więc zarówno tacę , jak i romby przetarłam przepięknymi farbami extreme light metalic w kolorze antycznego orangu i antrachitu .
Natomiast przepięknego złoto - słonecznego błysku dała farba glotter gold . Zarówno szablon jak i farby są od mojego ulubionego producenta Cadence,
a możecie je zakupić w sklepie dla kreatywnych .
Jak z pewnością zauważyliście mocno odcina się położona grafika . Próbowałam ją podmalować na całość tacy, ale wierzcie lub nie wychodziło fatalnie. Wymyślałam już różne opcje, ale za każdym razem było źle.
Podjęłam więc decyzję, że połączę efekt wypukłych rombów zewnętrznych na wnętrzu tej tacy i za aprobatą Eweliny wzięłam się do pracy.
Kochani, zrobić ładne zdjęcie tej tacy graniczy z cudem, bo cudne są te farby, które w każdym świetle inaczej się mienią ,więc musicie bazować na tym co Wam pokażę.... uważam, że w realu jest o 200 % piękniejsza...
Teraz już było z górki, bo pozostała część projektu była prosta , miła i przyjemna
SERWETNIK to kolejna grafika wybrana przez właścicielkę kompletu , tym razem nie było problemu z domalowaniem tła i od razu wyszło dość ładnie . Oczywiście tutaj również wykorzystałam farby , które zastosowałam na tacy .
No i zostały jeszcze PODKŁADKI , na których wykorzystałam grafiki z tacy i serwetnika plus jeszcze jeden motyw motyla - jak dla mnie cuuuuudowny . Tył i boki podkładek to również wcześniej wspomniane farby .
No i na tym etap prośby Eweliny się zakończył.
Postanowiłam jednak zrobić jej prezent i jeden z jej ulubionych motywów położyłam na świeczce.
Wykorzystałam do tego środek do transferu - trzyma się idealnie, ale nie można na świeczkę kłaść farby, bo wszystko odejdzie. Natomiast preparat położony bezpośrednio na świeczkę sprawdził na 102 . Mam nadzieję, że sprawię Ewelinie radość.....
Aaaaaa , jeszcze Wam powiem, że właśnie urodziła dzidziusia i wysłała mi zdjęcie. Jest nowy obywatel cuuuuuuudny Jasio :)
Na kolejnego Jasia czekam z utęsknieniem w grudniu , bo dla niego mam w prezencie album na zdjęcia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz