Za każdym razem zadziwia mnie to jaką niespodzianką okazuje się to co zrobiłam. Biorąc jeszcze pod uwagę czas od gliny w ręku mym do gotowego wyrobu ..... Do momentu pierwszego wypalenia biswitu niewiele się dzieje, ale po szlifieniu to jak odkrywanie nieznanego, tajemniczego świata kolorów....
przód
tył
" orzeszki "
spód
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz